W tym roku po raz pierwszy udało nam się zrealizować pobyt na turnusie całą trójką (Dawid, Mama i Tata). Ćwiczenia, jak zwykle bardzo intensywne, praktycznie od rana do wieczora, ale był też czas na zabawę i atrakcje. Pobyt uprzyjemniały nam gry, koncerty, karaoke i wiele innych zabaw. Dawid, choć miał trochę obawy, popływał też kajakiem. Niewielkimi kroczkami próbowaliśmy przekonać Dawida do hipoterapii – z sukcesem. Wprawdzie dopiero w ostatnich dniach turnusu, ale jednak zdecydował się pojeździć na swoim ulubionym Teksasie. Poza tym odwiedziliśmy już oczywiście prawie wszystkie zwierzęta. Czas zleciał bardzo szybko, i nawet się nie obejrzeliśmy, jak turnus dobiegł końca. Cóż….wszystko co dobre, szybko się kończy.
08 06
Ostatnie komentarze