06 12
Udało się. Doleczyliśmy wirusa na dzień przed wyczekiwanym przez Dawida „Wieczorem Marzeń w ZOO”. Podobnie jak w ubiegłym roku karmiliśmy kozy w Małym ZOO i jeździliśmy kolejką z przewodnikiem. Była też możliwość przejażdżki motorem, jednak Dawid tym razem nie miał ochoty poczuć wiatru we włosach, ku niezadowoleniu Mamy, która planowała skorzystać z tej atrakcji. Wracając do domu tradycyjnie otrzymaliśmy zalecenie od Dawidka, że musimy wrócić do ZOO w niedługim czasie.
Zostaw komentarz
Zaloguj się, by móc komentować.
Ostatnie komentarze