W czwartek odwiedziła nas Doktor Ania, która ma pod opieką Dawidka z ramienia hospicjum. Ponieważ zaznaczyła, że zależałoby jej na obecności obojga rodziców, wiedzieliśmy, że szykuje się ważna i jednocześnie trudna rozmowa. Nie myliliśmy się. Pojawiła się możliwość, żeby Dawid skorzystał z badań, które oceniłyby jego układ oddechowy, a gdyby zaistniała taka potrzeba, zakwalifikowały Dawidka do nieinwazyjnego wspomagania oddechu. Słuszność przeprowadzenia takiego badania nie podlegała dyskusji. Zwłaszcza, że mamy świadomość niekorzystnych zmian, jakie mimo naszych usilnych starań, zachodzą między innymi w klatce piersiowej Dawida. Nie ma co jednak ukrywać, że decyzja, o ile konieczna, niosła za sobą dużo emocji i obaw o wynik badania. Niekorzystna dla Naszego Synka diagnoza, może spowodować konieczność nieinwazyjnego wspomagania oddechu, ale w takich chwilach pojawia się jeszcze większy strach – przed wspomaganiem inwazyjnym. Pozostaje nam mieć nadzieje, że wydolność oddechowa Dawida jest na tyle dobra, że nie będzie potrzeby żadnych działań wspomagających.
Zostaw komentarz
Zaloguj się, by móc komentować.
Ostatnie komentarze