No więc co tam u nas

Bez kategorii Zostaw komentarz

Ponieważ już długo nie było wieści od nas (za co przepraszamy), poniżej streszczenie tego, co wydarzyło się w ciągu ostatnich tygodni.

Zacznijmy od tego, że postanowiliśmy udać się do naszego ZOO, przywitać długo oczekiwane lwy. W specjalnie dla nich przygotowanym pomieszczeniu przypominającym jaskinię, prezentowały się bardzo dostojnie i zrobiły na Dawidzie duże wrażenie. Przy okazji udało nam się zdobyć plakat z autografami piłkarzy Lechii Gdańsk, który teraz dumnie wisi nad łóżkiem Dawida.

dsc_0030

Jaka piękna rodzinka ..

dsc_0037

Gdyby dobrze się przyjrzeć, to można powiedzieć, ze te żyrafy maja tak samo długie i chuuude nogi jak ja 😉

dsc_0034

Bo LEW to JA !!

dsc_0036

No proszę, kto nie chciałby takiego słodziaka mieć w domku ..heee?

W październiku odbyła się w szkole Dawida niezwykle ważna uroczystość – pasowanie na ucznia. Dzieci były bardzo podekscytowane, zwłaszcza, że każde z nich mogło się zaprezentować przed licznym gronem rodziców i nauczycieli. Dawid również zmierzył się dzielnie z fragmentem wiersza. Podczas uroczystości odbyło się wręczenie tarcz i dyplomów, a w gronie klasowym  upominków.

dsc_0046

Tak, to JA - Pierwszoklasista!

dsc_0064

Wszyscy razem śpiewaliśmy piosenki i mówiliśmy wierszyki

dsc_0071

W klasie z Pawłem (z lewej) i Matim

dsc_0074

Nasza Pani rozdała nam po uroczystości dyplomy i słodkości 🙂

Pod koniec listopada Dawid był również na halloweenowej imprezce u koleżanki z klasy – Nadii. Dzieci bawiły się doskonale, i oczywiście trochę rozrabiały, ale przebrani byli wszyscy, zarówno dzieci , jak i opiekujące się nimi mamy.

dsc04052

Myślę, że można się nas przestraszyć 🙂

dsc04053

Imprezka u Nadii była bajeczna!! Kiedy następna, kiedy??

Listopad obfitował w różnego rodzaju spotkania w domu i poza nim. Niestety, znaczną jego część zajęła również walka z wirusem, który dopadł po trochu każdego z domowników. W przypadku Dawidka, po kilku dniach wydawało się, że jest poprawa, jednak z dnia na dzień sytuacja się pogorszyła. Pojawił się kaszel, zatkany nos, dużo wydzieliny, z którą Dawid nie mógł sobie poradzić i nocne problemy z oddychaniem. Czuwaliśmy na zmianę, ponieważ non stop spadała saturacja, a Dawid zapadał w taki sen, że trudniej niż zwykle było go dobudzić. Na szczęści ostatecznie wygraliśmy z wirusem i nasz synek znów może spotykać się z kolegami i koleżankami w szkole.

dsc_0110

Patisia z Voltą 🙂

dsc_0118

Moja słodziutka (może tak bym ją schował i już jej nie oddał hee?)

dsc_0125

Spać miałaby gdzie .. tylko co powiedziałbym Tacie. Muszę to jeszcze przemyśleć

dsc_0138

Ja tu myślę nad MEGA planem, a Bonita myśli tylko o jedzeniu

dsc_0157

Tak właśnie żyje pies z kotem 🙂 🙂

img_2034

Basia robi NIEZIEMSKIEEE zdjęcia

img_2035

20141107_141942

Jestem już zdrowy, ale moje kotki jeszcze mnie ogrzewają

20141113_164803

To jestem JA, prawdziwy JA 🙂

Jeden komentarz do “No więc co tam u nas”

  1. Patisia :) Says:

    Niedługo Was odwiedzimy znowu 🙂 Tym razem z jeszcze bliższymi przytulasami do ciepłego psiego brzuszka 🙂

Zostaw komentarz

Zaloguj się, by móc komentować.

Silnik: Wordpress - Theme autorstwa N.Design Studio. Spolszczenie: Adam Klimowski.
RSS wpisów RSS komentarzy Zaloguj się