Ponieważ już długo nie było wieści od nas (za co przepraszamy), poniżej streszczenie tego, co wydarzyło się w ciągu ostatnich tygodni.
Zacznijmy od tego, że postanowiliśmy udać się do naszego ZOO, przywitać długo oczekiwane lwy. W specjalnie dla nich przygotowanym pomieszczeniu przypominającym jaskinię, prezentowały się bardzo dostojnie i zrobiły na Dawidzie duże wrażenie. Przy okazji udało nam się zdobyć plakat z autografami piłkarzy Lechii Gdańsk, który teraz dumnie wisi nad łóżkiem Dawida.
W październiku odbyła się w szkole Dawida niezwykle ważna uroczystość – pasowanie na ucznia. Dzieci były bardzo podekscytowane, zwłaszcza, że każde z nich mogło się zaprezentować przed licznym gronem rodziców i nauczycieli. Dawid również zmierzył się dzielnie z fragmentem wiersza. Podczas uroczystości odbyło się wręczenie tarcz i dyplomów, a w gronie klasowym upominków.
Pod koniec listopada Dawid był również na halloweenowej imprezce u koleżanki z klasy – Nadii. Dzieci bawiły się doskonale, i oczywiście trochę rozrabiały, ale przebrani byli wszyscy, zarówno dzieci , jak i opiekujące się nimi mamy.
Listopad obfitował w różnego rodzaju spotkania w domu i poza nim. Niestety, znaczną jego część zajęła również walka z wirusem, który dopadł po trochu każdego z domowników. W przypadku Dawidka, po kilku dniach wydawało się, że jest poprawa, jednak z dnia na dzień sytuacja się pogorszyła. Pojawił się kaszel, zatkany nos, dużo wydzieliny, z którą Dawid nie mógł sobie poradzić i nocne problemy z oddychaniem. Czuwaliśmy na zmianę, ponieważ non stop spadała saturacja, a Dawid zapadał w taki sen, że trudniej niż zwykle było go dobudzić. Na szczęści ostatecznie wygraliśmy z wirusem i nasz synek znów może spotykać się z kolegami i koleżankami w szkole.
Jeden komentarz do “No więc co tam u nas”
Zostaw komentarz
Zaloguj się, by móc komentować.
9 gru 2014 o 22:31
Niedługo Was odwiedzimy znowu 🙂 Tym razem z jeszcze bliższymi przytulasami do ciepłego psiego brzuszka 🙂